Strony

wtorek, 31 lipca 2018

Modlitwa do Pana Jezusa




ŚW. ALFONS MARIA LIGUORI
DOKTOR KOŚCIOŁA

Jezu mój, przez upokorzenie, jakie okazałeś, myjąc nogi swym uczniom, proszę Cię o łaskę prawdziwej pokory, abym się upokarzał względem wszystkich, szczególniej zaś względem tych, co mną gardzą.

Jezu mój, przez smutek, jakiego doznałeś w Ogrójcu, a który wystarczał do zadania Ci śmierci, proszę, byś mnie uchronił od smutku w piekle, gdzie bym musiał żyć zawsze oddalony od Ciebie, nie mogąc już Cię miłować.

Jezu mój, przez odrazę, jaką widok mych grzechów już wówczas Ci sprawiał, udziel mi prawdziwego żalu za wszystkie zniewagi, jakie Ci wyrządziłem.

Jezu mój, przez boleść, jakiej doznałeś, gdy Judasz zdradził Cię pocałunkiem, użycz mi łaski, bym zawsze był Ci wierny i nie zdradzał Cię już więcej, jak to czyniłem w przeszłości.

Jezu mój, przez ból, jaki odczuwałeś, gdy wiązano Cię jako zbójcę, aby do sędziów Cię zaprowadzić, proszę, byś związał mnie z sobą słodkimi łańcuchami swej miłości, abym się już nigdy nie odłączył od Ciebie, me dobro jedyne.

Jezu mój, przez te wszystkie zniewagi, policzki, plwociny, jakich doznałeś owej nocy w domu Kajfasza, użycz mi siły, bym z miłości ku Tobie znosił z spokojem wszystkie zniewagi, jakich doznam od ludzi.

Jezu mój, przez owe szyderstwa, jakich Herod Ci nie szczędził, postępując z Tobą jak z szaleńcem, udziel mi łaski, bym znosił cierpliwie, cokolwiek ludzie o mnie powiedzą, obchodząc się ze mną, jako z nędznym, głupim lub niegodziwcem.

Jezu mój, przez zniewagę, jaką Żydzi Ci wyrządzili, przenosząc nad Ciebie Barabasza, daj mi łaskę, abym z cierpliwością to przyjmował, gdy innych nade mnie będą przenosić.

Jezu mój, przez boleść, jakiej doznałeś w najświętszym swym ciele, gdy tak okrutnie Cię ubiczowano, użycz mi łaski, bym znosił z poddaniem wszystkie cierpienia, spowodowane przez choroby, szczególniej zaś te, jakich doznam w godzinę śmierci.

Jezu mój, przez boleść, jakiej doznawała Najświętsza Twa głowa cierniami przebita, daj, bym nigdy nie przyzwolił na myśli, które by Cię mogły obrazić.

Jezu mój, przez owo Twe poddanie się śmierci na krzyżu, na jaką Piłat Cię skazał, udziel mi łaski, bym przyjął z poddaniem śmierć moją wraz z wszystkimi cierpieniami, jakie jej będą towarzyszyć.

Jezu mój, przez mękę, jakiej doznałeś, niosąc krzyż na Kalwarię, spraw, bym cierpliwie znosił wszystkie krzyże swego życia.

Jezu mój, przez owe cierpienia, jakie odczuwałeś, gdy przebijano Ci ręce i nogi, proszę Cię, byś przybił do nóg swoich mą wolę, abym tego tylko pragnął, czego Ty sobie życzysz.

Jezu mój, przez gorycz, jakiej doznałeś, gdy napojono Cię żółcią, użycz mi łaski, bym nie obrażał Cię nieumiarkowaniem w jedzeniu i piciu.

Jezu mój, przez boleść, jaką odczułeś, żegnając się na krzyżu z swą świętą Matką, uwolnij mnie od nieporządnego przywiązania do mych krewnych i w ogóle do jakiegokolwiek stworzenia, aby me serce całkowicie do Ciebie należało.

Jezu mój, przez smutek, jakiego doznałeś przy śmierci, widząc się być opuszczonym nawet przez swego Ojca Przedwiecznego, daj mi łaskę, abym znosił spokojnie wszystkie utrapienia, nie tracąc ufności w Twej dobroci.

Jezu mój, przez wzgląd na te trzy godziny cierpień, jakie konając na krzyżu poniosłeś, spraw, bym z poddaniem z miłości ku Tobie znosił cierpienia mego konania w godzinę śmierci.

Jezu mój, przez tę wielką boleść, jakiej doznałeś, gdy Twa najświętsza dusza w chwili śmierci odłączyła się od Twego najświętszego ciała, udziel mi łaski, bym w chwili śmierci ofiarował Ci swe cierpienia wraz z aktem doskonałej miłości, aby następnie kochać Cię w niebie twarzą w twarz ze wszystkich sił przez całą wieczność.

I Ty, Najświętsza Panno i Matko moja Maryjo, przez ten miecz, jaki przeszył Twe serce, gdyś ujrzała, iż ukochany Twój Syn skłania głowę i umiera, proszę Cię, abyś mi towarzyszyła w chwili śmierci, bym mógł Cię w niebie chwalić i składać Ci tam dzięki za wszystkie łaski, jakieś u Boga mi wyjednała.

Św. Alfons Maria Liguori, Uwagi o Męce Pana Jezusa dla dusz pobożnych. Przełożył z włoskiego O. Władysław Szołdrski C. SS. R., Toruń 1931, ss. 282-285.

Modlitwa św. Alfonsa Liguori




O Królowo nieba i ziemi, o Matko Pana wszechświata,
o Maryjo, Istoto największa, najwznioślejsza, najmiłościwsza!
Prawdą jest, że wielu ludzi Cię nie zna i nie miłuje;
lecz przecież jest tyle milionów aniołów i wybranych w niebie,
którzy Cię miłują i wiecznie wysławiają.
A nawet na tej ziemi tyle dusz szczęśliwych
pała miłością ku Tobie i rozkoszuje się Twą dobrocią.
Obym Cię i ja miłował, Pani moja najukochańsza!
Obym się starał zawsze służyć Ci chwalić Cię, czcić Cię
i rozszerzać nabożeństwo ku Tobie.
Tyś sprawiła, ze Bóg się w Tobie rozmiłował
i że pięknością Swą zwabiłaś Go z łona Ojca Przedwiecznego
i sprowadziłaś na ziemię, aby się stał człowiekiem i Twoim Synem;
czyżbym zatem ja nędzny nie miał się rozmiłować w Tobie?
Nie, Matko moja najsłodsza i ja Cię chcę kochać,
a kochać bardzo i chcę czynić,
co tylko jest w mojej mocy,
żeby Cię inni także miłowali.
Przyjmij więc o Maryjo,
to moje pragnienie kochania Cię
i dopomóż mi je w czyn wprowadzić.
Wiem, ze Bóg bardzo miłościwym okiem spogląda na Twych czcicieli,
gdyż poza Swą chwałą niczego tak gorąco nie pragnie,
jak tego, by Cię wszyscy czcili, sławili i miłowali.
Od Ciebie, Pani, spodziewam się wszelkich łask.
Ty mi wyprosisz przebaczenie wszystkich grzechów i wytrwałość.

Modlitwa II św. Alfonsa Liguori



O Maryjo Ty jesteś łaskawa dla biednych, litościwa dla uciekających się do Ciebie, słodka dla kochających Cię. Łaskawa dla pokutujących, litościwa dla postępujących na drodze cnoty, słodka dla doskonałych. Okazujesz swą łaskawość gdy nam łask udzielasz. Swoją słodycz oddaniem się tym, co Cię szukają. Dzieci mają zawsze na ustach imię matki i w każdym niebezpieczeństwie, w każdej trwodze zaraz wołają: mamo, mamo! Ach Matko najsłodsza, o Matko najukochańsza, tego właśnie pragniesz, abyśmy jako dzieci Twoje wzywali Cię we wszelkich niebezpieczeństwach i byśmy się zawsze do Ciebie uciekali. Ty chcesz nam dopomóc i zbawić nas, tak jak jak zbawiłaś wszystkie dzieci, które się do Ciebie uciekały. O, gdyby tylko chrześcijanie pilnie i z ufnością wzywali Imienia Maryi w pokusach, z pewnością nigdy by nie upadli. Spraw Pani, byśmy często wzywali Twego Imienia z miłością i z ufnością; gdy się bowiem w ten sposób Twe Imię wymawia ma się jasny znak, że się już jest w stanie łaski, albo, że się posiada zadatek rychłego jej odzyskania. O moja najsłodsza Królowo i Matko, kocham Cię bardzo, a ponieważ Cię kocham, miłuje także Twoje święte imię! Postanawiam i ufam z Twoją pomocą wzywać je w życiu i śmierci.

Modlitwa do mojego Anioła Stróża, św. Alfons Liguori



Miły Bogu Aniele, który mnie pod Twoją świętą opiekę oddanego, od początku mego życia bronisz, oświecasz i mną kierujesz. Czczę Cię i kocham jako mojego Patrona i Opiekuna, Twojej opiece zupełnie się oddaję. Proszę Cię pokornie, abyś mnie nie opuszczał choć jestem niewdzięczny i przeciw świętym Twoim natchnieniom wykraczam, lecz abyś mnie gdy błądzę – łaskawie poprawiał, gdy upadnę – podźwignął, nieumiejętnego – nauczał, strapionego – pocieszał, w niebezpieczeństwie zostającego – ratował, aż mnie do szczęśliwości w niebie doprowadzisz. Amen

Litania do św. Alfonsa Liguori



Kyrie, elejson! Chryste, elejson! Kyrie, elejson!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami. 
Synu, Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty, Boże,
Święta Trójco, Jedyny Boże,
Święta Maryjo, módl się za nami 
Święty Alfonsie Liguori,
Święty Alfonsie, Przykładzie cierpliwości w cierpieniach,
Święty Alfonsie, Obrońco katolickiej wiary,
Święty Alfonsie, Opowiadający ubogim świętą Ewangelię,
Święty Alfonsie, Czuły pocieszycielu nieszczęśliwych,
Święty Alfonsie, Najbieglejszy w nawracaniu grzeszników,
Święty Alfonsie, Mądry przewodniku na drodze doskonałości,
Święty Alfonsie, Żarliwy obrońco chrześcijańskiej karności,
Święty Alfonsie, Posłuszny obrońco Stolicy Apostolskiej,
Święty Alfonsie, Czujny pasterzu powierzonej Tobie trzody,
Święty Alfonsie, Starający się o dobro ogólne Kościoła świętego,
Święty Alfonsie, Nabożny czcicielu Dzieciątka Jezus.
Święty Alfonsie, Żarliwy czcicielu Jezusa w Najświętszym Sakramencie,
Święty Alfonsie, Najpobożniejszy w rozmyślaniu o Męce Pańskiej,
Święty Alfonsie, Czuły czcicielu Najświętszej Maryi Panny,
Święty Alfonsie, Doskonały w czystości ciała i duszy,
Święty Alfonsie, Założycielu Zgromadzenia Redemptorystów.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami!

P.: Módl się za nami, święty Alfonsie Mario.
W.: Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.

Módlmy się:

Boże, Ty nieustannie dajesz swojemu Kościołowi nowe przykłady życia chrześcijańskiego, spraw, abyśmy naśladowali świętego Alfonsa Marię w apostolskiej gorliwości i razem w nim osiągnęli nagrodę w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Modlitwa Ignacego Loyoli


 Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją, pamięć moją i rozum, i wolę moją całą, cokolwiek mam i posiadam. Ty mi to wszystko dałeś - Tobie to, Panie, oddaję. Twoje jest wszystko. Rozporządzaj tym w pełni wedle swojej woli. Daj mi jedynie miłość Twoją i łaskę, albowiem to mi wystarcza. Amen.

Modlitwa do Zbawiciela


Modlitwa św. Ignacego, którą można odmawiać szczególnie po każdej Eucharystii.
Duszo Chrystusowa, uświęć mnie.
Ciało Chrystusowe, zbaw mnie.
Krwi Chrystusowa, napój mnie.
Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie.
Męko Chrystusowa, pokrzep mnie.
O dobry Jezu, wysłuchaj mnie.
W ranach swoich ukryj mnie.
Nie dopuść mi oddalić się od Ciebie.
Od złego ducha broń mnie.
W godzinę śmierci wezwij mnie.
I każ mi przyjść do siebie,
Abym z świętymi Twymi chwalił Cię,
Na wieki wieków. Amen.



Źródło; Modlitewnik Seniora 
Imprimatur
Kuria Metropolitalna w Krakowie
nr 3000/2009, 15 października 2009
bp Jan Szkodoń, wikariusz generalny
ks. Kazimierz Moskała, wicekanclerz

MYŚLI I SENTENCJE ŚW. IGNACEGO LOYOLI


CEL STWORZENIA

Człowiek po to jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił swoją duszę. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka, aby mu pomagały w osiągnięciu celu, dla którego jest on stworzony. Z tego wynika, że człowiek ma korzystać z nich w całej tej mierze, w jakiej mu one pomagają do jego celu, a znów w całej tej mierze winien się od nich uwalniać, w jakiej mu są przeszkodą do tegoż celu

(Ćwiczenia duchowne, 23)


MIŁOŚĆ DZIELI SIĘ DOBREM

Miłość winno się zakładać więcej na czynach niż na słowach. Miłość polega na obopólnym udzielaniu sobie tego, co się posiada.

(Ćwiczenia duchowne, 230)


ROZWAŻANIE O DOBROCI BOGA

Przypomnę sobie otrzymane dobrodziejstwa: stworzenie, odkupienie, a także poszczególne dary. Rozważę i docenię z wielkim uczuciem miłości, jak wiele uczynił Bóg, Pan nasz, dla mnie, i jak wiele mi dał z tego, co posiada. I dalej, jak bardzo Pan pragnie mi dać samego siebie, ile tylko może według swego Boskiego planu.
Potem wejdę w samego siebie rozważając, co z wielką słusznością i sprawiedliwością powinienem ze swej strony ofiarować i dać Jego Boskiemu Majestatowi: siebie samego ze wszystkim – jak ten, co z wielką miłością ofiaruje coś drugiemu.

(Ćwiczenia duchowne, 234)


OFIAROWANIE SIEBIE BOGU

Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją,
pamięć moją i rozum, i wolę mą całą,
cokolwiek mam i posiadam.
Ty mi to wszystko dałeś,
Tobie to, Panie, oddaję.
Twoje jest wszystko.
Rozporządzaj tym w pełni według swojej woli.
Dam mi jedynie miłość Twą i łaskę,
a to mi zupełnie wystarczy. Amen.

(Ćwiczenia duchowne, 234)


DOBRE I ZŁE PORUSZENIA DUSZY

Właściwością Boga i aniołów Jego jest to, że w poruszeniach swoich (w duszy) dają prawdziwą radość i wesela duchowe, usuwają zaś wszelki smutek i zakłócenie, które wprowadza (do duszy) nieprzyjaciel. Jego bowiem właściwością jest zwalczać tę radość i to pocieszenie duchowe, a to przez podsuwanie pozornych racji, fałszywych subtelności i ciągłych podstępów.

(Ćwiczenia duchowne, 239)



Ufaj Bogu tak, jakby całe powodzenie spraw zależało wyłącznie od Niego; tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał wszystko zdziałać, a Bóg nic zgoła.


Jak pręt różdżkarza wskazuje, gdzie w ziemi są skarby i szlachetne metale, tak samo krzyż wskazuje czy w sercu czlowieka są skarby ziemskie, czy liche ziemskie śmieci.


Przewidywać i planować to, co ma się robić, a po zrobieniu zbadać to i ocenić oto najpewniejsze zasady dobrego działania.


Najpiękniej jest świadczyć dobrodziejstwo ludziom i nie oczekiwać od nich wdzięczności.


Ten robi najwięcej, kto robi dobrze jedną rzecz.


Bez wątpienia oznaką większej cnoty jest zdolność do obcowania z Panem przy różnych zajęciach, niż tylko w jakimś jednym. Musimy włożyć tu wiele wysiłku, aby przy Jego boskiej pomocy dojść do tego.
Najbardziej się boję tych, którzy jedną ręką budują, a drugą burzą.



Zarówno oziębłość, jak i nadmierny zapał mogą spowodować choroby duszy.


Powiedzenie filozofa: Bez przesady! należy stosować do wszystkiego, nawet do samej sprawiedliwości… I rzeczywiście nieprzyjaciel nie posługuje się żadnym skuteczniejszym podstępem w usuwaniu z serca prawdziwej miłości niż tym, że sprawia, by postępowano nierozważnie i nierozsądnie.

Wskutek braku umiaru dobro zamienia się w zło, a cnota w wadę.


Nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadowala i nasyca duszę.


Wszystek miód, jaki można zebrać z kwiatów tego świata, nie ma w sobie tak wielkiej słodyczy, jak żółć i ocet Pana naszego, Jezusa Chrystusa.


Być nieogarnionym przez największe, a jednocześnie mieszkać w najmniejszym boską jest rzeczą.

Zaparcie się swej woli należy cenić wyżej niż wskrzeszanie umarłych.



Tak dalece winniśmy być zgodni z Kościołem katolickim, ażeby uznać za czarne to, co naszym oczom wydaje się białe, jeśliby Kościół określił to jako czarne…



W taki sposób należy bronić Stolicy Apostolskiej, jej autorytetu i pociągać ludzi do prawdziwego jej posłuszeństwa, by wskutek nierozważnej jej obrony nie uważano nas za papistów i nie odmawiano nam zaufania. Gorliwość w zwalczaniu herezji winna być taka, by heretykom, jako ludziom, okazywać miłość, pragnienie ich zbawienia i współczucie.


Ci, którzy zamierzają się do nas przyłączyć niech długo i usilnie rozważają, czy Duch Święty, który ich pobudza, obiecuje im wystarczająco dużo łask, by mogli mieć nadzieję, że z Jego pomocą udźwigną ciężar tego powołania.


Jedynie ten, kto nie tylko od świata, ale i od samego siebie się uwolnił, może sądzić, że zasługuje na miano zakonnika.

Pracownicy w winnicy Pańskiej powinni stać na ziemi tylko na jednej nodze, drugą zaś winni trzymać podniesioną i gotową do wyruszenia w drogę.



Niech każdy będzie przekonany, że o tyle postąpi we wszystkich rzeczach duchowych, o ile odejdzie od swej miłości własnej, od swej woli i od swoich korzyści.
Przezwycięż samego siebie! bo jeśli zwyciężysz sam siebie, osiągniesz w niebie jaśniejszy wieniec chwały niż ci, którzy mają łagodniejsze usposobienie.



Trudniej jest powściągnąć ducha, niż dręczyć ciało.


Do tego stopnia cnoty, do którego gnuśny nie może dojść i przez wiele lat, pilny i gorliwy dolatuje przedziwnie szybko jak ptak.


Ten, kto popełni błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają dla zdrowia duszy.


Trzeba jednej skłonności przeciwstawić inną skłonność, nawykowi  inny nawyk, podobnie jak klin wybija się innym klinem.


Wielce się opłaca przeszkodzić jednemu nawet grzechowi, choćby za cenę wszystkich trudów i trosk tego życia.


Zmiana miejsca pobytu nie zmienia obyczajów. Jeśli niedoskonały nie opuści sam siebie, wcale nie będzie lepszy gdzie indziej, niż jest tutaj.


Trzeba z góry założyć, że każdy dobry chrześcijanin winien być bardziej skory do ocalenia wypowiedzi bliźniego, niż do jej potępienia. A jeśli nie może jej ocalić, niech spyta go jak tamten ją rozumie; a jeśli on rozumie ją źle, niech go poprawi z miłością; a jeśli to nie wystarcza, niech szuka wszelkich stosownych środków do tego, aby tamten dobrze ją rozumiawszy mógł ocalić siebie.

Kto mało precyzuje, ten mało wie, a jeszcze mniej uczy innych.



Człowiek zły łatwo innych posądza o zło, podobnie jak ten, kto ma zawroty głowy myśli, że wszystko dokoła wiruje.


Miejsce czlowieka świętym nie czyni. Można nie być w Jerozolimie, ale żyć w świętości.


Szatan, mając zaatakować człowieka, bada najpierw, jaka jest jego słaba strona i w czym jest bardziej opieszały, i tam zatacza swe machiny oblężnicze, i tam szturm przypuszcza.



Mniej szkodzi jawny nieprzyjaciel, niż fałszywy przyjaciel. Tamtego można się ustrzec, a tego nie sposób, bo znając zakamarki twego serca, ciężkie rany zadać ci może.
 

Zazwyczaj większe niebezpieczeństwo kryje się w lekceważeniu małych grzechów niż bardzo wielkich.


Kto musi dżwigać znaczny ciężar, a gniewnie nim potrząsa, ten sobie ciężaru przydaje. Najlepiej go dźwigać cierpliwie i spokojnie



Pragnąc pomóc innym, powinniśmy postępować jak ktoś, kto przechodzi przez bród. Przechodzimy więc wtedy, gdy znajdziemy dobre przejście, albo też gdy widzimy, że będzie z tego jakaś korzyść. Gdy bród jest zmącony, gdy ktoś miałby się zgorszyć naszymi słowami, powstrzymujemy się czekając na porę i chwilę odpowiednią do mówienia.



Chmury nieraz zakrywają słońce, ale gdy ustąpią, tym milej ono i jaśniej świeci. Pognębiona prawda kryje się na jakiś czas, ale po pewnym czasie tym wspanialej jaśnieje.
 

Co do ciemności i oschłości duchowych, to sądzę, że bardzo łatwo mogą pochodzić z braku ufności i małoduszności. Można się z nich wyleczyć przez wzbudzanie aktów im przeciwnych…


Do skruszenia twardego serca wystarczy nieraz miękkie, łagodne słowo. Upomnienie zbyt ostre lub w niestosownej chwili dane, czyni gorszym upominanego bo go jątrzy.



Wewnętrzna pociecha pokazuje i otwiera przed nami drogę, jaką powinniśmy postępować, oraz wskazuje to, czego winniśmy unikać…



Czego nie mozemy zmienić znośmy cierpliwie. Jak nic pospolitszego nad cierpienie, tak nic potrzebniejszego nad cierpliwość.



Doświadczenie uczy nas, że tam, gdzie napotyka się na liczne sprzeciwy, można zazwyczaj spodziewać się większych owoców.


Kiedy wszystko układa się bardzo pomyślnie, istnieje groźba, że co do służenia Bogu, mogłoby być o wiele lepiej.


Bóg zsyła krzyże na miarę sił człowieka: cnotliwy musi więcej cierpieć, niż zwyczajny chrześcijanin, a święty więcej niż cnotliwy.


Jest czymś wielce niebezpiecznym chcieć wszystkich prowadzić tą samą drogą do doskonałości; taki człowiek nie rozumie, jak różne i jak liczne są dary Ducha Świętego.



MIŁUJĄCYM BOGA WSZYSTKO SŁUŻY I POMAGA

Osoby, które wychodzą z siebie, aby przejść w swego Stwórcę i Pana, żyją w ciągłym skupieniu, uważności i pocieszeniu wewnętrznym; wiedzą bowiem, jak Bóg, nasze Dobro Wieczne, znajduje się we wszystkich stworzeniach, dając im istnienie i utrzymując w sobie przez swój byt nieskończony i swoją obecność… Wiemy też, że tym, którzy całym sercem miłują Boga i Pana, wszystko pomaga i służy do większej zasługi i do większego zjednoczenia w gorącej miłości ze swoim Stwórcą i Panem, mimo że stworzenie często przeszkadza dziełu, którego Pan pragnie w nim dokonać…

[Z listu św. Ignacego Loyoli do św. Franciszka Borgiasza (Listy i instrukcje, I 339-340, r. 1545)]

MIŁOŚĆ ŁĄCZY I ZESPALA

Miłość Boga jest jak klej, który musi nas łączyć i podtrzymywać razem.

(Z listu do ojca Daniela Paeybroecka, 24 XII 1547)


ODDANIE SIĘ Z UFNOŚCIĄ BOGU

Kiedy wydamy się w ręce Boga, On nauczy nas miłować Go we wszystkich stworzeniach, a wszystkie stworzenia w Nim według Jego dobrej i najświętszej woli.

(Konstytucje Towarzystwa Jezusowego, 288)

WYZNANIE WIARY W TRÓJCĘ ŚWIĘTĄ ZAWARTE W ZNAKU KRZYŻA ŚWIĘTEGO

Czyniąc znak krzyża świętego, dotykamy ręką głowy
co oznacza Boga Ojca, który od nikogo nie pochodzi.
Kiedy potem dotykamy ręką ciała (poniżej piersi),
oznacza to Syna Jego, Pana naszego,
który pochodzi od Ojca i zstąpił do łona
Przenajświętszej Dziewicy Maryi.
Kiedy znów kładziemy rękę na jednym i drugim ramieniu,
oznacza to Ducha Świętego,
który pochodzi od Ojca i Syna.
A kiedy nasze ręce składamy razem,
oznacza to, że Trzy Osoby Boskie są jedną Istotą.
Kiedy zaś znaczymy krzyżem nasze usta,
oznacza to, że w Jezusie Chrystusie,
(w Słowie Bożym), Zbawicielu naszym i Odkupicielu,
jest Ojciec, Syn i Duch Święty,
jeden jedyny nasz Bóg, Stwórca i Pan,
i że Bóstwo nigdy nie było oddzielone
od Ciała Chrystusa w czasie Jego śmierci.

(Pisma Wybrane, I, s. 595)


PAMIĘĆ NA BOGA I ZAANGAŻOWANIE WŁASNYCH SIŁ
Tak Bogu ufaj, jakby całe powodzenie spraw zależało tylko od Boga, a nie od ciebie; tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał to wszystko zdziałać, a Bóg nic zgoła.