Strony

środa, 23 listopada 2022

Św. Andrzej Dung - Lac i 116 towarzyszy, męczenników

 



Pierwsi misjonarze, którzy przynieśli wiarę chrześcijańską do Wietnamu, przybyli tam w 1533 r. Ich działalność nie spotkała się z przychylnością władz, które wydalały obcokrajowców ze swojego terytorium. Przez kolejne trzy stulecia chrześcijanie byli prześladowani za swoją wiarę. Wielu z nich poniosło śmierć męczeńską, zwłaszcza podczas panowania cesarza Minh-Manga w latach 1820-1840. Zginęło wtedy od 100 do 300 tysięcy wierzących. Stu siedemnastu męczenników z lat 1745-1862 św. Jan Paweł II kanonizował w Rzymie 18 czerwca 1988 r. (ich beatyfikacje odbywały się w czterech terminach pomiędzy 1900 i 1951 rokiem). Wśród nich jest 96 Wietnamczyków, 11 Hiszpanów i 10 Francuzów; było to ośmiu biskupów i pięćdziesięciu kapłanów; pozostali to ludzie świeccy. Prawie połowa kanonizowanych (50 osób) należała do Rodziny Dominikańskiej. Ponieważ zamieszkiwali oni teren apostolatu Tonkin Wschodni (położony na wschód od rzeki Czerwonej), który papież Innocenty XIII powierzył dominikanom z Filipin, nazywa się ich często męczennikami z Tonkinu.

Andrzej Dung-Lac, który reprezentuje wietnamskich męczenników, urodził się jako Dung An Tran około 1795 r. w biednej, pogańskiej rodzinie na północy Wietnamu. W wieku 12 lat wraz z rodzicami, którzy poszukiwali pracy, przeniósł się do Hanoi. Tam spotkał katechetę, który zapewnił mu jedzenie i schronienie. Przez trzy lata uczył się od niego chrześcijańskiej wiary. Wkrótce przyjął chrzest i imię Andrzej. Nauczywszy się chińskiego i łaciny, sam został katechetą. Został wysłany na studia teologiczne. 15 marca 1823 r. przyjął święcenia kapłańskie. Jako kapłan w parafii Ke-Dam nieustannie głosił słowo Boże. Często pościł, wiele czasu poświęcał na modlitwę. Dzięki jego przykładowi wielu tamtejszych mieszkańców przyjęło chrzest. W 1835 r. Andrzej Dung został aresztowany po raz pierwszy. Dzięki pieniądzom zebranym przez jego parafian został uwolniony. Żeby uniknąć prześladowań, zmienił swoje imię na Andrzej Lac i przeniósł się do innej prefektury, by tam kontynuować swą pracę misyjną. 10 listopada 1839 r. ponownie go aresztowano, tym razem wspólne z innym kapłanem, Piotrem Thi, którego odwiedził, by się u niego wyspowiadać. Obaj zostali zwolnieni z aresztu po wpłaceniu odpowiedniej kwoty. Okres wolności nie potrwał jednak długo. Po raz trzeci aresztowano ich po zaledwie kilkunastu dniach; trafili do Hanoi. Tam przeszli niezwykłe tortury. Obaj zostali ścięci mieczem 21 grudnia 1839 r. Andrzej był w pierwszej grupie męczenników wietnamskich beatyfikowanych w 1900 r.

Tomasz Tran Van-Thieu urodził się w 1820 roku w Trung-Quang w rodzinie chrześcijańskiej. Był seminarzystą wietnamskim. Po aresztowaniu proponowano mu uwolnienie, gdyby poślubił córkę mandaryna, co oczywiście wymagałoby zmiany wiary. Zniósł mężnie okrutne przymuszanie do odstępstwa od wiary i straszne tortury. Zginął uduszony 21 września 1838 roku.

Emanuel le Van-Phung (ur. 1796 r.) był mężnym katechetą wietnamskim, który odważył się dać schronienie katolickiemu kapłanowi ks. Piotrowi Doan Cong Qui. Odkryto to i obu zgładzono w Chan-doc 31 lipca 1859 r.

Agnieszka (Agnes) Le Thi Thanh, jest jedyną kobietą z grona 117 kanonizowanych w 1988 r. męczenników wietnamskich. Urodzona ok. 1781 r. w rodzinie chrześcijańskiej, była mężatką i matką sześciorga dzieci, które wychowywała po katolicku. W okresie prześladowania chrześcijan udzielała pomocy misjonarzom. Została aresztowana w marcu 1841 r. razem z księdzem, którego ukrywała w swoim domu. Żołnierze splądrowali dom i rozkradli dobytek rodziny. Była torturowana, ale nie wyrzekła się wiary. Oprawcy nie zdążyli wykonać na niej wyroku, ponieważ w więzieniu zaraziła się czerwonką i zmarła 12 lipca 1841 r.

O powołania




Św. Andrzeju, kapłanie i męczenniku, twoim największym skarbem była wiara w Chrystusa. Miłowałeś Go z całego serca, i jak tylko umiałeś, najlepiej mu służyłeś. Nawet okrutne prześladowania i groźba utraty życia nie osłabiły twego ducha i nie spowodowały zaniechania swej kapłańskiej posługi. Nie opuściłeś tych, którzy potrzebowali słowa Bożego i sakramentów świętych. Prosimy Cię, wstawiaj się za nami. Uproś nam ofiarnych, świętych i odważnych pasterzy i katechistów. Niech w obliczu zagrożeń nie upadają i nie wątpią, że Bóg jest ponad tym wszystkim. Prosimy o powołania kapłańskie i zakonne na ziemi wietnamskiej, aby krew męczenników wydawała błogosławione owoce przez ich modlitwy, pracę apostolską i cierpienia. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.                  

Za Kościół w Wietnamie



Święci męczennicy wietnamscy, którzy jaśniejecie w gronie mężnych uczniów Chrystusa, prosimy Was, przyczyniajcie się swą modlitwą, by Kościół w Wietnamie mógł bez przeszkód i prześladowań głosić chwałę Boga. Proście o silną wiarę dla prześladowanych chrześcijan. Niech za łaską Bożą wytrwają w wierze, i przekażą ją następnym pokoleniom. Niech wielbią Chrystusa modlitwą i swoim przykładnym życiem i w ten sposób pociągają innych ku Niemu. Amen.

 

Za kleryków






Błogosławiony Tomaszu, ciebie Bóg dał jako wzór dla wszystkich kleryków. Mogłeś ocalić swe życie za cenę poślubienia córki mandaryna oraz wyrzeczenia się wiary. Ty jednak stanowczo odrzuciłeś pokusę zawrócenia z drogi, którą odczytałeś jako swe powołanie. Zapłaciłeś za to wielką cenę. 
Bądź patronem i wspomożycielem kleryków, którzy przygotowują się do przyjęcia święceń kapłańskich. Pomagaj im w codziennych zmaganiach ze sobą. Ucz ich modlitwy, cierpliwości w pokonywaniu przeszkód życiowych oraz dodawaj im odwagi, by nie ulegali pokusom świata. Módl się za kleryków, by pełni radości i wdzięczności Bogu i Kościołowi, wtórym odnaleźli swe miejsce, wytrwali w powołaniu i doszli do kapłaństwa. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

 

czwartek, 13 października 2022

Oddałeś Bogu i nam wszystko

 



Oddałeś Bogu i nam 

Wszystko, Księże Jerzy


WIERNY – Byłeś Bogu, Sumieniu, Ludziom

ODWAŻNY – Umiejętnością przezwyciężania własnego strachu

SILNY – Bogiem, nami, Prawdą

DOBRY – Słowem i Czynem

SZLACHETNY – Miłością

WALCZYŁEŚ – o Boga, Prawdę, Ludzi

WALCZYŁEŚ – o to, by ręce zaciśnięte w pięści

złożyły się do modlitwy

WALCZYŁEŚ – aby siła nienawiści przeistoczyła się 

w  miłość do Boga i Prawdy.

WALCZYŁEŚ – Sam ze Sobą, aby takim pozostać.


I w jednej chwili zło uczyniło

tak wielkie ZŁO !


My jesteśmy mali.

Nas spala nienawiść, gniew i rozpacz.


Umarły  JESTEŚ większą siłą niż

   Żywy.


Módl się za nami, Księże Jerzy.

Czuwaj nad nami, Księże Jerzy.

Kieruj naszymi czynami, KSIĘŻE JERZY.


                                          Warszawa 28.10.1984 r.