W opinii wielu ludzi o. Stanisław Papczyński już za życia uchodził za szczególnego orędownika u Boga. Patrząc na jego święte życie, przeniknięte modlitwą, pokutą i szukaniem woli Bożej, byli przekonani, że znajdą w nim skutecznego pośrednika przed Bogiem. Często prosili go o modlitwę, zwłaszcza w intencji ciężko chorych, i doznawali pomocy. Podczas mszy św. sprawowanych przez niego – jak zeznawali świadkowie - dochodziło nawet do wskrzeszeń umarłych dzieci. Liczne łaski otrzymywane przez modlących się przy grobie Ojca Stanisława przyniosły mu tytuł: „słynącego cudami”. W ten sposób określił Założyciela Marianów Sejm Koronacyjny króla Stanisława Poniatowskiego w 1764 roku, wnosząc petycję do Stolicy Apostolskiej o jego beatyfikację. Przez trzy wieki nic się nie zmieniło!
Tak w czasach pomyślnych dla wiary w Polsce i Europie, jak w okresie prześladowań, zarówno, gdy jego grób był łatwo dostępny dla wiernych, jak i wtedy, gdy pozostawał zamknięty i opuszczony, wciąż płynęły strumienie niezwykłych łask dla wzywających jego wstawiennictwa.
Co więcej, w ostatniej dekadzie nietrudno dostrzec rozwój czci św. Stanisława, nie tylko w Polsce, ale również na kontynencie amerykańskim i w Afryce. Świadectwa z różnych stron świata pozwalają zauważyć, że na szczególne wsparcie modlitewne ze strony św. Stanisława mogą liczyć rodziny nie posiadające dzieci, matki w zagrożonej ciąży, osoby uzależnione od nałogów, skonfliktowane rodziny oraz dzieci i młodzież z trudnościami w nauce.
Należy wierzyć, że o. Stanisław tak wrażliwy na ludzką niedolę, jako nowy święty, będzie jeszcze skuteczniejszym orędownikiem za nami u Boga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz