Święta Monika urodziła się w 332 r. w Tagaście w Afryce. Wydano ją młodo za mąż za rzymskiego urzędnika – poganina. Jej przykładne wypełnianie roli żony i matki, cierpliwość, dobroć, łagodność i miłość przełamała trudny charakter i niewierność męża, który pod koniec swego życia przyjął chrzest. Mając 22 lata św. Monika urodziła Augustyna. Jak wyznał później sam Święty, matka zrodziła go dwa razy. Drugie „zrodzenie” wymagało jednak od św. Moniki długiej duchowej udręki, łez i niestrudzonej modlitwy. Młodość Augustyna była bowiem dla matki pełna bólu i cierpień. Jej syn prowadził próżniacze życie, które upływało mu na zabawach, rozpuście, zaspokajaniu przyjemności i namiętności. Związał się też z kobietą, z którą żył przez wiele lat bez ślubu. Święty Augustyn oddalił się od Boga i przyłączył do jednej z ówczesnych sekt religijnych. Z tego powodu św. Monika całymi dniami modliła się, błagając Boga o nawrócenie syna, bezgranicznie ufając, że jej syn wreszcie odnajdzie drogę do Boga. Pewien biskup w rozmowie ze św. Moniką, która wyznała mu przyczynę swoich cierpień, powiedział: „Matko, jestem pewien, że syn tylu łez musi powrócić do Boga”. Tak też się stało. W sierpniu 386 r. Augustyn usłyszał głos dziecka mówiący: „Weź to, czytaj!”. Wziął Pismo Święte i przeczytał: „Nie w hulankach i pijaństwie, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom”. Pod wpływem tej lektury Augustyn przeżył duchowe nawrócenie, tak upragnione przez św. Monikę. Nawrócony syn wyrzekł się wszelkich dotychczasowych planów życiowych i w wieku 33 lat przyjął chrzest z rąk św. Ambrożego. Święta Monika umarła szczęśliwa, że spełniło się jej największe marzenie. Tuż przed śmiercią w rozmowie z Augustynem powiedziała: „Synu, mnie już nic nie cieszy w tym życiu. (...) Jedno było tylko życzenie, dla którego chciałam trochę dłużej pozostać na tym świecie: aby przed śmiercią ujrzeć ciebie chrześcijaninem katolikiem. Obdarzył mnie Bóg ponad moje życzenie, bo widzę, jak wzgardziwszy szczęściem doczesnym, stałeś się Jego sługą”. Święta Monika jest dla nas przykładem cierpliwej i wytrwałej wiary oraz niestrudzonej modlitwy. Jej świadectwo jest dowodem, że każda łza i tchnienie modlitwy stają się ziarnem zasiewu, które wcześniej lub później przynosi plon obfity. To jej głęboka miłość, oddanie i wielka ufność w nawrócenie syna przemieniły życie Augustyna, który napisał po latach: „Twoje ręce, o Boże, w tajemnicy Twojej obecności nie opuszczały mojej duszy, w czasie kiedy dniem i nocą otrzymywałeś ofiarę łez mojej matki, która płakała nade mną”. Dobry Bóg przyjął łzy św. Moniki i spełnił prośby o wiele bardziej niż się tego spodziewała. Jej syn nie tylko odnalazł Pana Boga, nie tylko się ochrzcił, ale i został kapłanem, biskupem i doktorem Kościoła. Święta Monika uczy też matki, których dzieci przestały wierzyć w Boga, oddaliły się od Kościoła czy żyją z związkach niesakramentalnych, że cierpliwą miłością i nieustępliwą wiarą są w stanie przemienić serca swoich dzieci. Uczy też, że matkom nie może być obojętna wiara ich dzieci, że muszą jej strzec i o nią zabiegać. Święta Monika daje wszystkim matkom zagubionych duchowo dzieci nadzieję, że kiedyś i ich syn lub córka powróci, jak św. Augustyn, do Pana Boga
+++
Ileż trudności i dziś występuje w stosunkach rodzinnych
i jak wiele matek smuci się, że ich dzieci obierają
błędne drogi!
Monika, kobieta mądra i silna wiarą, wzywa je, by
nie upadały na duchu, lecz trwały w misji żon i matek,
zachowując niewzruszoną ufność w Bogu i uporczywie
trwając na modlitwie.
(Benedykt XVI)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz