piątek, 24 listopada 2017

Życie naszego Nazaretu


I tak mi się przedstawiło życie naszego Nazaretu, życie miłości: na zewnątrz praca, obowiązek, oddanie się na wszystko i spełnienie wszystkiego, czego Pan Jezus wymaga – i to wszystko uprzejmie, z miłością, wesoło, swobodnie, aby wszystkich do Pana Jezusa pociągnąć – ale tam w głębi duszy, w życiu wewnętrznym, ach, tam najściślejsze złączenie duszy z Panem Bogiem, miłość najczystsza, poświęcenie, ofiara ciągła, wyniszczenie siebie, zapomnienie o sobie, tam najściślejsza z Panem Bogiem więź. Tak musiał czynić Pan Jezus w Nazarecie: na pozór życie Jego proste, zwyczajne pracowite, obowiązkowe, lecz jakież tam połączenie Bóstwa z Ojcem Przedwiecznym i Duchem Świętym, jaka cześć, adoracja, uwielbienie, poświęcenie się w Panu Jezusie jako Synu Człowieczym. Lecz wszystkie uczynki Pana Jezusa, nawet te najmniejsze i najdrobniejsze były święte i doskonałe, najczystsze, nie było małych – wszystko było Boskie, a więc nieskończenie wielkie. Tak i nasze sprawy: chociaż same przez się małe i na pozór nic nie znaczące, stają się wielkimi i bardzo znaczącymi, jeżeli odpowiadają myśli Bożej, jeżeli są z Panem Jezusem działanie i według Niego, to jest tak, jak Pan Jezus chce, według prawa Jego i zakonu, nie zaś według pociągów naszych, choćby dobrych, ale naturalnych.I zdawało mi się także, że nasze życie duchowe ma być bardzo proste, bardzo ciche, ukryte, wewnętrzne, jednemu Panu Bogu znane i Przewodnikowi duszy naszej, ale nikt inny nie ma o nim wiedzieć, przynajmniej unikać powinnyśmy starannie, aby nikt nic nie dostrzegł w nas z tego, co Pan Jezus dawać raczy w duszy. Niedawno jeszcze tak pragnęłam czasem widzieć Pana Jezusa, pragnęłam gorących, nadzwyczajnych uczuć, rozumienia rzeczy Bożych, porywów duszy – dziś tak jakoś raczył Pan Jezus mnie uspokoić, że tego nie pragnę wcale, za tym nie tęsknię. Natomiast – pracować dla Pana Jezusa, poświęcać się dla Niego w obowiązkach moich z miłości dla Niego, żyć i umierać na każdą chwilę jak On chce, cierpieć, jeżeli zesłać raczy krzyż – i wewnątrz zawsze być z Nim i tam z Niego, z tego źródła czerpać życie, tym życiem żyć – tego pragnę, o to błagam mego Pana.Tamże, s. 15-16


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz