Dobrego dnia z bł. ks. Jerzym Popiełuszko
Wybór i opracowanie: Ks. prof. Jan Sochoń. Edycja Świętego Pawła 2010.
1. Zagadnienie końca świata czy końca naszej planety przestało już być przedmiotem wiary. Dzięki rozwojowi nauk ścisłych, a zwłaszcza astronomii i astrofizyki trudno jest wątpić, że koniec świata nastąpi. A zwłaszcza w epoce atomowej człowiek ma w ręku siłę samozagłady. Widmo końca świata wędruje w głębi mórz w okrętach podwodnych, unosi się w atmosferze, w rakietach. Zamknięte jest w pociskach atomowych. Słuchając słów Chrystusa dotyczących końca świata, o możliwych trzęsieniach ziemi, głodzie, zarazie i znakach na niebie, nie zaliczamy już ich dzisiaj do legend. Dziś słowa te nabrały szczególnej wymowy. (DB 36)
2. Nigdy nie głosiłem własnej mądrości, ale kierowałem się Ewangelią oraz nauczaniem Prymasa Tysiąclecia Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Ojca Świętego Jana Pawła II. (KZ 127).
3. Daj nam, Chryste, większą wrażliwość na działanie miłości niż siły i nienawiści. (KZ 82).
4. Mówienie prawdy o kościele powoduje, że ludzie nabierają do mnie zaufania, bo wypowiadam to, co oni czują i myślą. (DB 95)
5. Przyjąć dobrowolnie cierpienie za drugiego człowieka to coś więcej niż tylko cierpieć. Na taką decyzję mogą się zdobyć tylko ludzie wewnętrznie wolni. (KZ 59)
6. Ilu chrześcijan po wyjściu z kościoła potrafi obrzucać nienawistnymi słowami swoich bliźnich? Iluż chrześcijan... można by tak bez końca mnożyć przykłady. (DB 63)
7. [Człowiek współczesny] ceni wartości materialne ponad miarę, bardziej niż duszę i jej wartości. Ujął to trafnie jeden z teraźniejszych myślicieli: „Zdobyliśmy świat, lecz straciliśmy duszę”, zaś Bolesław Prus określił współczesną mu rzeczywistość w następujący sposób: „Dzisiejsza cywilizacja, która zamiast Boga i duszy postawiła na pierwiastki ekonomiczne i siłę – wygląda marnie i może skończyć się bankructwem”. (DB 41)
8. Na szczęśliwość wieczną trzeba zasłużyć. (DB 65)
9. Ludzie uczuleni na potrzeby innych zasługują na szczęście wieczne, bo Chrystus powiedział: „Błogosławieni miłosierni”. Ludzi nie będących obojętnymi na ludzkie troski i potrzeby Chrystus wymienia w opisie Sądu Ostatecznego. (DB 65)
10. Jesteśmy za wielcy, by poddawać się przemijającym pokusom, które niesie teraźniejszość. (DB 66)
11. Dla mnie jako księdza ważne jest, bym nie dał się wciągnąć w politykę. Bo nie takie jest moje posłannictwo. A o tym, że nie jestem zaangażowany politycznie, świadczą fakty, konkretne fakty, wiele faktów nawróceń. (DB 95)
12. Wolność sumienia można ograniczyć, ale nigdy nie można jej nadużyć – to jest niemożliwe! (DB 97)
13. Za prawdę trzeba cierpieć. Jeżeli ludzie, którzy mają rodziny, mają dzieci, są odpowiedzialni, byli w więzieniach, cierpią, to dlaczego, ja – ksiądz, nie mam również dołożyć swojego cierpienia? (DB 97)
14. W środowisko robotnicze wszedłem na osobistą prośbę śp. Kardynała Prymasa [Wyszyńskiego – przyp. red.] w sierpniu 1980 roku. Służyłem robotnikom jako kapłan w dniach triumfu, pozostałem i w chwilach doświadczeń. Pracowałem w tym środowisku kosztem własnego czasu i wypoczynku, ale nie kosztem duszpasterstwa w środowisku medycznym. Ludzi nigdy nie wiązałem ze sobą, ale z Bogiem i Kościołem. (DB 33)
15. Trochę się bałem spotkania ze studentami. Stwierdzam jednak, że jest to młodzież naprawdę wspaniała. Zdaję sobie sprawę, że bez nich niewiele mógłbym zdziałać. Bywało, że student płakał w kącie i prosił, abym go przygotował do chrztu. Inny wyznał, że nie był u spowiedzi od czasu Pierwszej Komunii Świętej. (DB 80)
16. Największym sukcesem strajku w Akademii Medycznej były nie tylko postulaty, ich realizacja, ale również „zgranie się”, integracja środowiska. Sprawdzanie siebie w trudnej sytuacji. Wówczas ludzie odkryli, że w trudnej sytuacji muszą i mogą na siebie liczyć. (DB 81)
17. Bóg jest zdolny wyprowadzić naród ku wolności, gdy lud jest wierny Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie i gdy żyje wiarą, nadzieją, miłością, prawdą i solidarnością. (KZ 126)
18. Spotkania przy ołtarzu zbliżają i wzmacniają motywację do ofiarnej pracy wśród chorych. Zanika wówczas dystans nieufności, wzrasta natomiast szacunek i zaufanie. (DB 82)
19. Światłość – oto wyrażenie prawdy o Bogu, prawdy o nas i naszym rodowodzie, który idzie jakby równolegle do rodowodu Chrystusa, sięga samego Boga. (DB 55)
20. Trudno pokazywać mi się publicznie, bo zaraz owacje, trzeba podpisywać obrazki, książki. Nie lubię tego. Chciałbym być sam, móc w skupieniu pracować. (ZP 55)
21. Dłonie Nadziei podaje człowiekowi dopiero Chrystus, ale nie słowem, tylko konkretnym czynem, pozostając zakryty. (DB 25)
22. Są sprawy większe i jestem przekonany, że to, co robię, jest słuszne. Dlatego jestem gotowy na wszystko. (DB 97)
23. W czasie Mszy świętej ukazały się dwa transparenty „Solidarność żyje”. Widziałem błysk radości na twarzach ludzi. Po Mszy świętej [niektórzy z wiernych] rzucali mi się na szyję ze łzami w oczach, dziękując za [doznane] przeżycie. (ZP 33)
24. Muszę udać się na miejsce samotne, aby pozbierać myśli do kazania. (ZP 30)
25. Bóg zawsze odpowiada dobrocią. A my? Próbujemy nieść Boga w swoje środowisko. Przetwarzajmy zło w dobro i owego dobra rozsiewajmy wokół siebie jak najwięcej. (DB 67)
26. Zawód pielęgniarki, lekarza jest właściwie powołaniem najbliższym kapłaństwu – przez czynienie miłosierdzia tym, którzy go najbardziej potrzebują, chorym, cierpiącym. Oni właśnie – jak to często podkreślał zmarły Ksiądz Prymas [Wyszyński – przyp. red.] – są najwartościowszą cząstką Kościoła. Przez swoje cierpienia i krzyże soją najbliżej Chrystusa. (DB 85)
27. Sakrament chorych nie jest tylko „zaopatrzeniem” na śmierć, ale przynosi ulgę w cierpieniu, a niekiedy powrót do zdrowia. Trzeba poznać chorego i od jego strony duchowej, światopoglądowej, żeby ułatwić mu posługę kapłańską [jej przyjęcie]. Często chory nie ma odwagi, nie umie zapytać pielęgniarki o księdza. Jest skrępowany nowym otoczeniem. Nie wie, jak zareagują na jego prośbę, czy nie zostanie ośmieszony, źle zrozumiany itp. Kiedy nowo przybyłemu pacjentowi mówi się, gdzie co jest: tu jest łazienka, a tu kuchnia, tu pokój dyżurnego lekarza, trzeba go też poinformować, w której Sali, w jakich dniach i godzinach jest obecny ksiądz, który odprawia Mszę świętą i można przystąpić do spowiedzi. (DB 85-86)
28. W domu, gdy robiłem tacie zdjęcia, popłakał się staruszek. Tak mało czasu mam dla rodziców. A przecież już nie będę ich miał długo. (MW 16)
29. Cały dzień padał deszcz. Źle się czuję w taką pogodę. Dzisiaj się rozpogodziło. Jadę do rodziców. Dawno [u nich] nie byłem, a przecież nie wiadomo, jak się moje losy dalej potoczą. (ZP 29)
30. Nawet gdy wydaje się nam, że kogoś drugiego dobrze znamy, nie spieszmy się z ocenami. (DB 48)
31. Zadaniem Kościoła jest nie tylko teoretyczne głoszenie świętości życia, prawa do życia nienarodzonych, lecz także praktyczna obrona tego prawa. Istnieje pilna potrzeba podejmowania konkretnych inicjatyw mających na celu udzielanie pomocy samotnym matkom, dziewczętom w ciąży, które wahają się, czy urodzić dziecko. (DB 86)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz